link

sobota, 6 lutego 2010

irysy



















IRYSY PO BURZY...
Irysy mokre stoją na klombie
zmęczone walką o życie,
oczekiwały ożywczej wody
nie tego co przyszło o świcie.
Wiatr im potargał liliowe głowy
co rozkwitały radośnie,
kilka upadło leżą na ścieżce
i żalą się bezgłośnie.

 A ja cóż patrzę na to bezsilny
jak piękno z płatków wycieka,
dlaczego one zrządzeniem losu
już nie ucieszą oczu człowieka...

                                           Zdzisław Zembrzycki



































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

kicie